Już jesteśmy prawie na końcu naszej dwuletniej przygody z budowaniem domu. Jeszcze kilka tematów i może na Boże Narodzenie wprowadzimy się do naszego wyśnionego domku. Byłoby cudownie. Ale jeszcze zanim to się stanie musimy zbudować ogrodzenie.
Dom stoi pod lasem. A las jest olbrzymi i zamieszkują go leśne zwierzęta. Sąsiadka opowiadała mi jak dość często przez jej działkę przebiegają stada dzików lub łosie z młodymi. Na pewno jest to piękny i niecodzienny widok jednak przy małych dzieciach wolałabym uniknąć takiego spotkania.
To ogrodzenie nie może zasłaniać widoku lasu. Musi się z nim zlewać tak aby obraz sosen za miedzą był nie zakryty czymś paskudnym. Musi być też na tyle mocne to ogrodzenie, żeby zwierzęta nie mogły go łatwo sforsować. A jeśli już im się to uda to żeby nie zrobiły sobie krzywdy. Myślałam aby postawić słupki betonowe i rozciągnąć pomiędzy nimi siatkę.
Fajnie prezentowałby się też żerdzie poziome tylko, że je łatwo pokonać. Siatka może być niezauważona przez dzikie zwierzęta i próba przejścia może się skończyć jakimś skaleczeniem. Muszę jeszcze zastanowić się i poszukać czegoś co spełni moje oczekiwania. Nie wyobrażam sobie odgrodzenia od ściany lasu jakimś betonowym murem. To musi być coś co zgra się z naturą i da nam poczucie bezpieczeństwa. A jeszcze jedna sprawa, musi być też na jakimś podwyższeniu żeby drobne gryzonie nie uciekały do domu w poszukiwaniu ciepła i jedzenia. Choć to wydaje mi się już przesadą. Raczej wątpię, że polne myszki ominą nasz garaż.