Chyba nie muszę kolejny raz rozpisywać się o tym jak bardzo kocham kuchnię azjatycką. To jest oczywiste. W większości przepisów mięso można zastąpić poprzez sery np paneer albo słynne tofu. Tofu wydaje się być postrachem mięsożerców. Prawdą jest, że surowe bardziej przypomina w smaku papier toaletowy niż ser, ale ta cecha daje tak wielkie pole do popisu dla wegetariańskich kucharzy, że potrafią oni nadać tofu odpowiedni smak. Ta nijakość jest zatem zaletą, gdyż wystarczy tofu zamarynować i grillować, żeby było smacznym dodatkiem do sałatki, albo wrzucić je pokrojone w kostkę do sosu i zjeść z makaronem czy ryżem. Możliwości jest co nie miara, trzeba tylko trochę pogimnastykować swój mózg, żeby wpaść na jakiś ciekawy pomysł zastosowania tofu.

Tajskie curry z tofu i masłem orzechowym

Porcja dla 4 osób 

Składniki

kostka tofu (250 g) – można dać mniej,

1 puszka mleka kokosowego,

2 szalotki,

1 cukinia,

1 czerwona papryka,

1 żółta papryka,

1 mały brokuł (250g) (opcjonalnie),

4 łyżki masła orzechowego,

2 łyżki żółtej pasty curry,

1/4 łyżeczki kurkumy,

1 szklanka bulionu warzywnego.

Przygotowanie

Kroimy warzywa: szalotki w drobne plastry, papryki i cukinię w kostkę.

Podsmażamy szalotki na łyżeczce oleju, najlepiej kokosowego.

Dodajemy cukinię i mieszamy, po ok 3 minutach dodajemy paprykę. Całość smażymy przez 5 minut.

Warzywa zalewamy wodą i dusimy przez kolejne 5 minut.

W małym garnku podgotowujemy brokuła podzielonego na małe różyczki.

W większym kubku mieszamy pastę curry i masło orzechowe razem z bulionem, tak, żeby masło i pasta się rozpuściły w bulionie. Tak powstałą mieszankę dolewamy do warzyw na patelni.

Dodajemy mleczko kokosowe i dokładnie mieszamy.

Na koniec dodajemy kurkumę i solimy do smaku.