
Pisałam już, że ciasta nie są moją mocną stroną: zakalce, przypalenia czy nieregularne kształty stały się moją zmorą, na tyle, że przepisy na pieczone słodkości zniknęły na jakiś czas z mojego bloga. Na szczęście parę lekcji pieczenia ciast od mojej mamy, podczas przygotowania świątecznych wypieków, zrobiło swoje i w końcu upiekłam pyszne daktylowe babeczki zainspirowane tym ciastem daktylowym. Chrupiące z zewnątrz a wybornie delikatne w środku, zniknęły prawie tak szybko jak się pojawiły.
Babeczki daktylowe

Składniki
Przygotowanie
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni w opcji „góra-dół” i pieczemy tak przez 30 minut. Po tym czasie włączamy termoobieg i pieczemy przez około 8-10 minut. Najlepiej jest sprawdzić czy babeczki patyczkiem – powinien być suchy!
piękny talerzyk 🙂
Ja sie boje ciast weganskich… bananowy chlebek to był zakalec 🙁
Nie poddawaj się! Wegańskie ciasta trzeba po prostu dłużej wypiekać, niestety z racji tego, że nie ma w nich jajek trzeba ciasto 'zlepiać' innymi, cięższymi składnikami, które dodatkowo są jeszcze bardziej 'mokre' stąd potrzeba dłuższego pieczenia, najlepiej w temperaturze nieprzekraczającej 180 stopni (inaczej ciasto z wierzchu sie przypali a w środku będzie mokre)
A ja z kolei mogę piec słodkości z zamkniętymi oczami, co innego jeśli chodzi o wymyślanie wytrawnych rzeczy. 😉
Widzę, że babeczki nie są w 100% na białej mące, więc chętnie wypróbuję przepis.